Autor |
Wiadomość |
KochamUsagi KrólowąSereni
Dołączył: 20 Mar 2016
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czuje miłośc do niej?
|
|
"Jeff The Killer" na czym polega jego fenomen? |
|
Chłopak z pokiereszowaną twarzą zawładną internetem na całym świecie, ale kim tak naprawdę jest "Jeff The Killer"?
-Czy tylko chłopakiem z Podstawówki, który przeżył traumę podczas walki z Gimnazjalistą?
-Czy może psychopatycznym mordercą bez uczuć, mogącym sobie poradzić w walce z takimi paranormalnymi istotami jak Slenderman, Eyeless Jack, Roześmiany Jack, Jane The Killer czy nawet jakaś osobą pochodzenia demonicznego?
-Czy w nas jest coś z Jeffa?
Zapraszam do dyskusji
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez KochamUsagi KrólowąSereni dnia Pon 0:43, 21 Mar 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pon 0:42, 21 Mar 2016 |
|
 |
|
 |
Dreamless
Dołączył: 21 Mar 2016
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
Łooo! Pierwszy temat dotyczy niewątpliwego ulubieńca Urban Legends. Moje humanistyczne zdolności rwą się do odpowiedzi Od jakiegoś czasu śledzę ową historię i też zastanawiam się, co wywołuje u czytelników/ słuchaczy takie wielkie WOW (pozwolę sobie skupić uwagę najpierw na zwolennikach). Doświadczenie podpowiada mi, że sama postać ogromnie intryguje. Z jednej strony mamy do czynienia z wrażliwym chłopakiem, z drugiej zaś szaleńcem wyzutym z jakichkolwiek ludzkich uczuć. Świry zawsze intrygowały, osobiście śmiem twierdzić, że czarne charaktery mają w sobie po prostu więcej charyzmy. Postać Jeffa jest niezaprzeczalnie tragiczna, ale samo przedstawienie jego historii zostało bardzo spłycone i zdegradowane do tzw merrysuizmu. Być może wyobraźnie rozwija przede wszystkim całe morze niedociągnięć, nieszczególnie logiczny rozwój wydarzeń, granie na emocjach, aż w końcu ogromny kontrast osobowości. Odbiorca (główni młody) często pragnie wcielać się i utożsamiać z bohaterem i tutaj zaś mamy klasyczny przykład grania na emocjch - osoba zaczyna zastanawiać się, co nim mogło kierować, gdyż w opowiadaniu nie zostało to dokładnie sprecyzowane. Idąc dalej: mamy do czynienia z jednoczesnym przerysowaniem i spłyceniem reszty osób występujących w opowiadaniu, nierealny areszt dziecka (nie znam się na amerykańskim prawie, ale sama logika podpowiada mi tu jakiś ośrodek wychowawczy). Spodziewam się, że te właśnie czynniki głowie działają na wyobraźnie czytelnika, który podświadomie pragnie wiedzieć więcej i zapełnia tę potrzebę tworząc sobie własną retrospekcję, a w następstwie kolejny rozwój wydarzeń, postrzeganie sytuacji z perspektywy innej osoby - tu wysnuwam twierdzenie o pojawiających się kolejnych fanpastach, które prześcigają się pomysłowością, co pozwala inspirować młodych utalentowanych twórców i chwała im za to choć niektóre po prostu bardzo szkodzą oryginałowi, który suma summarum uważam niestety za źle napisany. Wracając pokrótce jeszcze do samego Jeffreya - czytelnik stara się nakreślić w pewien sposób portret psychologiczny postaci, która jest jedną wielką enigmą, bo choć czytamy, iż ma on zaledwie około dwunastu lat wydaje się być nieco dojrzalszy, mając również na uwadze morderstwo czterech osób w krótkim odstępie czasowym. Stąd znowu pojawia się konflikt interesów, co do wieku Jeffa.
Czy jest on psychopatycznym mordercą? Tak! Natomiast trzeba mieć na uwadze, że zaburzenia tego typu objawiają się w późniejszym wieku, nawet jeśli jest to schorzenie związane z traumą. Jeff bezsprzecznie nawet nie miał kiedy jej tak naprawdę przeżyć - wina zbyt szybkiego rozwoju wydarzeń, to nawet nie miało prawa dotrzeć do umysłu młodego nastolatka w kilka godzin. Podsumowując jego fenomen: Jeff the killer jest po prostu źle napisaną historią, z której można wyciągnąć dużo więcej, obraz postaci kształtują emocje wzbudzające głównie współczucie dla skrzywdzonego dziecka z psychiką starszego nastolatka, morderstwo najbliższych prowadzone szaleństwem, które nie ma żadnego konsekwentnego odbicia (ot urwana historia pozostawiająca niedosyt).
Czy w nas samych możemy znaleźć trochę Jeffa? Oczywiście! Każdy człowiek odczuwa czasem chęć wyładowania negatywnych emocji, wyeliminowania tych, którzy zadali nam głęboką ranę, która goi się latami i odcisnęła piętno przy kształtowaniu naszej osobowości. Szczypta szaleństwa drzemie w każdym z nas i to co nas powstrzymuje przed użyciem jej jest nasze ludzkie racjonalne myślenie Jeff został tego przez autora brutalnie pozbawiony (stąd taki dramatyczny kontrast osobowości). W każdym człowieku znajdują się mniejsze lub większe pokłady nienawiści i żądanie zemsty, celowo używam tego określenia zaznaczając, że Jeff bez wyjaśnienia zaczął morderstwa od swoich najbliższych, zemsta byłaby dobrym, acz nie do końca właściwym motywem, idąc tropem logiki można by założyć, że było to działanie majacym na celu... no właśnie co? Chronić? Myślę, że czytelnik próbujący utożsamiać się z postacią Jeffa próbuje odnaleźć w nim podświadomie te dobre strony, dlatego też przy takim rozbiciu psychicznym, jakiego ów chłopak doświadczył nasuwa się to automatycznie.
Co do postaci paranormalnych, które umieściłeś w pytaniu... Cóż, ciężko stwierdzić. Każda z nich ma również swoją bardzo ciekawą historię, na szczęście bardziej logiczną w wydarzeniach, Czy byłby w stanie poradzić sobie z nimi? No chyba nie, uwzględniając uniwersum oraz okoliczności, w jakich powstali. Przyjmijmy teorię, że Roześmiany Jack czymś w rodzaju kosmicznej materii (nie mój termin źródło: Wikia) Slenderman - demon, E.J - coś w rodzaju zombbie i Jeff zwykły śmiertelnik, nie mamy żadnej informacji traktującej o jego śmierci i jakimś cudownym przeistoczeniu. Jednego nie można mu odmówić - bezbrzeżnego oceanu buntu i nienawiści potęgujący w siłę fizyczną. Mając na uwadze jego werwę i zapał można by dać mu szansę w tym starciu.
Takie jest tylko moje zdanie przy dotychczasowym badaniu creepypast
Pozdrawiam serdecznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 2:12, 21 Mar 2016 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|